Witam i dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze :)
Za oknem dzisiaj szaro-buro i na dodatek bardzo wieje, chociaż dużo słabiej niż wczoraj.
Ale wybyłam do ogródka zrobić kilka zdjęć bombek , bo w domu za nic nie dawałam rady .Tylko , że na dworze też miałam problem ze zdjęciami , bo nie wiedziałam co trzymać : aparat czy bombki uciekające na wietrze.A jako , że moje bombki w większości są szklane to groziło nieszczęściem.Tak więc między silnymi podmuchami udało mi się sfocić co następuje :0
I na koniec bombka malowana przeze mnie w przerwie miedzy lakierowaniem i szlifowaniem
Bombki nie wszystkie są tegoroczne , bo dla mnie kopem do działania "ostatnia chwila", więc kilka bombek jeszcze czeka na ostatnie warstwy lakieru i ostatnie szlify:)
Do sesji zdjęciowej załapał się jeszcze mikołaj ( w zeszłym roku o tej porze męczyłam maszynę do szycia),przy kwitnącej wciąż róży
i but Mikołaja .Mikołaj go zgubił w pośpiechu i mam nadzieje , że w tym roku po niego wróci , oczywiście z prezentami:))
Oj wyszło trochę tych zdjęć. Mam nadzieję , ze nikogo nie zanudziłam:)
Lecę dokończyć obiadek , a pózniej już tylko kubek herbatki i "leniwe " popołudnie:))
Pozdrawiam Wszystkich Cieplutko.
Louise’s Trunk Junk Journal by Susan Miller
16 godzin temu
urocze te Twoje bombki!Widać, że są perfekcyjnie wykonane!Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńBombki zrobily na mnie naprawde ogromne wrazenie, sa perfekcyjne- malenkie dziela sztuki.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bombki robią ogromne wrażenie ! Mało, że przepiękne motywy, pięknie na kulistym kształcie oklejone, to jeszcze fakt, że bombki są szklane!!! Dla mnie niesamowite !
OdpowiedzUsuńNiesamowite te bombki, coś fantastycznego!! Koniecznie bywaj częściej i pokazuj swoje prace, bo domki z piernika również mnie zauroczyły! :)) Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńFredziu to też moja bajka, uwielbiam takie motywy, cudnie je wylakierowałaś, przepiękne bombki, jestem w nich zakochana. Masz rację w domu nie uzyska się takiego efektu w zdjęciach, żarówki zbyt mocno odbijaja światło . Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńFredko! Bombki są oszałamiająco piękne! Toż to małe dzieła sztuki! Cuda!
OdpowiedzUsuńPrzepiekne bombki......Ta czarna jest...nie mam slow, piekna? Za malo....
OdpowiedzUsuńPadam z zachwytu...
Pozdrawiam cieplutko
Matko! Śliczne motywy, zero zmarszczek i ta niesamowita gładkość! Cuda. Ile warstw lakieru potrzeba do uzyskania takiego efektu? Chyba, że to kwestia metody lakierowania. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPowinno być "ilu" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczęta za miłe komentarze:)))
OdpowiedzUsuńMilenko , warstw lakieru nigdy nie liczyłam , ale na pewno powyżej 20.Co kilka warstw szlifuję coraz drobniejszym papierem ściernym.Jak już uzyskam zadowalający efekt (czyli już nie czuję pod palcami żadnych nierówności)wtedy szlifuję bardzo drobnym papierem ściernym (gr 1500-2000)na mokro i kładę dwie , trzy warstwy lakieru.
Wielkie dzięki - te wskazówki są bezcenne. Ja trę do końca 800 i może tu jest pies pogrzebany :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń