sobota, 27 marca 2010

Pisanek kilka

a właściwie tylko trzy, bo gdyby mi się tak chciało jak mi się nie chce, to pisanek by była cała kopa.
A tak zrobiłam tylko kilka , dwie potłukłam no i jeszcze , aż trzy czekają dokończenie:) Może do Świąt je skończę jako, że chałupa w miarę ogarnięta, ogródeczek też , więc zanim zacznę piec baby i mazurki tu dzież inne świąteczne przysmaki szykować  , może zlituję się nad nimi.
Na razie pochwalę się tym co mam , oczywiście każda z innej parafii , ale jakoś nigdy nie potrafiłam robić dwóch takich samych rzeczy, jak już jedną robiłam , to w głowie mi świtały pomysły na inne i już byłam ciekawa jak wyjdzie ta inna:)
Wkomponowałam je w stroiki i wygląda to tak:
Jajo z aniołkiem , to cały czas to samo , tylko tak szukałam pomysłu na stroik.
Acha , no i żeby nie było , że ja tak cały czas nic tylko sprzątałam i po ogródku z grabiami ganiałam , to pokażę jak zmieniłam ubranka kilku rzeczom , co prawda kura i kaczuszka nie mają zdjęcia z "przed", ale były one w typowym gliniano- ceramicznym kolorze
a to świeczniki przed;

I dla wytrwałych jeszcze kilka jaj z poprzednich lat;
 Dziękuję wszystkim , za komentarze pod poprzednimi postami, sprawiły mi ogromną radość:)))))
Życzę miłego wieczoru i słonecznej niedzieli ( mam nadzieję) :))

niedziela, 14 marca 2010

Wieszaczki łazienkowe zmalowałam

a właściwie zdekupażowałam.
Ostatni tydzień jakiś zdołowany miałam , to chyba ta pogoda na mnie tak działa.Najlepiej wszystko na pogodę zwalić.Jajca zaczęłam robić i żadnego nie skończyłam, a jeszcze dwa zbiłam jak przed ostatnim szlifem:(
Ale za to wieszaczki skończyłam do łazienki , jeszcze nie są powieszone (szukam odpowiedniego dla nich miejsca w łazience).Przy okazji jeszcze obfociłam witrynkę przemalowaną i postarzoną .No i półki , które zdaje się były kiedyś częścią jakiejś meblościanki.Obie były w kolorze "dębowym".
Zdjęcia trochę cienkie wyszły, ale światło kiepskie w łazience.
Półki musiałam sfotografować podzieloną na części , mimo różnych wygibasów w łazience nie udało mi się objąć ich w całości
W zbliżeniu pojemniczki ceramiczne i wiaderko upolowane na giełdzie (oczywiście za grosze)
No i ostatni mój giełdowy nabytek , mydelniczka z ptaszkiem , muszę ją tylko delikatnie podmalować:)
Pozdrawiam wszystkich cieplutko , bo za oknem zima brrr.

sobota, 6 marca 2010

Aniołki dwa i kopa jaj.

Aniołki dwa uszyłam.Pierwszego dla mojej kuzynki,  a drugiego bez przeznaczenia, na razie siedzi sobie u mnie na półce z książkami.
Anioł łazienkowy , jak sama nazwa wskazuje musowo wylądował w łazience i tu też miał robione zdjęcie, wiec zdjęcie trochę słabe.No ale sfocony jest w miejscu docelowym:)
 
  

A kopa jaj jest potrzebna do przepisu na babkę:) Tak sobie pomyślałam (oglądając piękne pisanki na blogach), że pewnie w co niektórych rodzinach na jajecznicę rodzinka już nie może patrzeć, to podrzucę przepis na babkę ze starej książki kucharskiej.Nie wiem kto jest autorką owej książki, ani w którym roku została wydana.Jest pisana świetnym językiem , no a przepisy ....ech popatrzcie sami :
 
  
Jak nie macie pomysłów na obiady ( mnie już dawno brakło) , to podrzucę Wam dyspozycję obiadów z owej książki. Na przykład miesiąc marzec , dzisiaj tylko 12 dni , bo przy robieniu zdjęć akurat baterie mi padły.


  
A, że jako wiosna się zbliża , no to i porządki wiosenne, w każdy razie u mnie konieczne :), mycie okien, przewietrzenie pająków ,( chyba można już je wypuścić na powietrze), no i takie tam inne .Nie cierpię sprzątać wrrr .
A tak pani autorka w/w książki radzi na jak myć okna lub czyścić dywany.Są jeszcze inne fajne porady , np. fryzowanie piór czy pranie perkalów lub zaprawianie podłogi :0


  
Miłego wieczoru :))

czwartek, 4 marca 2010

Tofik i reszta ferajny

Tofik jest u nas gościem.Przyszedł pod nasz dom  wieczorem , jakoś tak pod koniec września.Trząsł się z zimna, mimo iż było wtedy dość ciepło, mizerne ciałko było pokryte ranami i strupami, no i oczywiście był straaaasznie głodny.Dzięki pomocy Stowarzyszenia Tofik został wyleczony, musiał jeszcze przejść operację usunięcia guza.Jak do nas trafił wyglądał na kilku miesięcznego psiaka, okazało się , że ma około dwóch lat.Teraz Tofik jest poważnym facetem, ale tylko z wyglądu :) , Uwielbia się bawić, jest złakniony pieszczot (ciągle podkłada łepek do głaskania) no i jest wspaniały.Tofik czeka  u nas na adopcję .Mam nadzieję , że znajdzie się jakieś dobre serduszko , które przyganie Tofika i zapewni mu szczęśliwe życie.
Tofik  5 miesięcy temu
 
Tofik teraz

 
A to reszta mojej  ferajny :) Sonia vel Pikuś:)) , straszna rozrabiara, zaczepia wszystkie psy, nawet te cztery razy większe, co czasami kończyło się interwencją weterynaryjną (,Teraz już jako poważna pani ,( no w średnim wieku ) , trochę się ustatkowała, ale tylko trochę:)

 
No i Borys.Senior wśród  tej ferajny, ma 13 lat.Jest największą przytulanką jaką kiedykolwiek miałam:)Zawzięcie dzisiaj szukał oznak wiosny i nie pozwolił sfocić swojego oblicza:)

 
  
Trochę mi szkoda śniegu, tak tak szkoda, bo jak był śnieg to moje drzwi do domu , nie wyglądały tak

 
Pikuś mówi , to nie, to oni, ja jestem czyściutka.Taaa , nawet bardzo:))

 
A jak już zwierzyna w temacie to następne króliki się uszyły:)))

 
  
 
 Pozdrawiam Wszystkich cieplutko:))