wtorek, 9 października 2012

Latarenka, koszyczki i przepis na sałatkę

Witajcie Kochani:)
Kilka tygodni temu kupiłam na gratach latarenkę , właściwie latarnię , ma prawie 60 cm "wzrostu" :)
Dawno na taką polowałam , ale te w sklepach są  trochę drogawe. Trafiłam na takie cudeńko za całe 8 złotych:))) Trochę malowania i sklejania i wygląda tak:
Przed , wyglądała tak
Spróbowałam uszycia koszyczka na chleb, ale nie do końca mnie zadowalają( jak na razie dwie próby)
muszę pomyśleć nad innym usztywnieniem. Jak już powstał koszyczek to chleb wypadałoby upiec.
Chleb piekę już od kilku lat , zawsze na zakwasie żytnim. Nie robię tego często, ot tak raz na miesiąc , ale jak już się zawezmę:) to lecę z tym chlebem przez tydzień ,codziennie dwa bochenki i zamrażam .I tak aż do następnego chlebowego natchnienia.Zakwas trzymam w lodówce , a przed następnym pieczeniem budzę go do życia na 12 godzin przed użyciem.
A tu z ziarenkami ,mój:)
Do pieczenia oczywiście miałam pomocnika:))
Drugi koszyczek , na razie przeznaczony jest na skarby. Tę śliczna bransoletkę , która jest w koszyczku dostałam od mojej koleżanki Ilonki.
A propos prezentów , to od Dorci dostałam mnóstwo takich ślicznych przydasiów.
.Dziękuję Ci Dorotko:)
Jak wiele z Was , dużo czasu spędziłam na robieniu przetworów na zimę .Między innymi zagościły u mnie suszone pomidory w zalewie z oliwy z przyprawami (pycha)
No i sałatka z czerwonej kapusty ( przepis dostałam od mamy). Robię ją już od kilku sezonów, trochę z nią roboty , ale tak to już jest z przetworami .Nie zawsze jest lekko i przyjemnie:)
Lecimy z przepisem:)
2 kg kapusty czerwonej
1 kg jabłek ( najlepiej antonówek)
0,5 kg cebuli
sól (garśc)
1 szklanka octu
1 szklanka cukru
klika liści laurowych
2 łyżeczki gorczycy

Kapustę szatkujemy , cebulę kroimy w piórka albo półplasterki , wrzucamy wszystko do michy , wsypujemy garść soli mieszamy i zostawiamy na trzy . cztery godziny. Po tym czasie odciskamy sok powstały podczas leżakowania kapuchy i odlewamy go.
Z cukru i octu gotujemy syrop ( zagotowujemy do rozpuszczenia cukru).
Jabłka obieramy ścieramy na tarce z dużymi oczkami ,mieszamy razem w kapustą i wrzucamy do garnka, zalewamy syropem , dodajemy liście laurowe , gorczycę i gotujemy 15 min.Nie bać się , że płynu jest mało(sok odlaliśmy), kapusta podczas gotowania puści jeszcze trochę soku.
Przekładamy do słoiczków i pasteryzujemy również 15 min.Zimą wykładamy ze słoika na talerz i już mamy pyszny dodatek do obiadu:)
Sok odlany od kapusty wylewamy , albo farbujemy w nim koronki na lawendowo:)
Jeszcze w zeszłym tygodniu było tak ciepło
A dzisiaj u mnie termometr rano pokazywał 0 .
No i zima będzie ciężka , bo indianie już chrust zbierają:)
Dziękuję Wszystkim za liczne odwiedziny i bardzo miłe komentarze:)
Pozdrawiam Was serdecznie i ciepełka życzę:)

Ps . Sonia ma się już dobrze:))
A z Klopsika ( już tak zostało) robi się prawdziwy klops, straszny łakomczuch z niego:) W dalszym ciągu szukamy dla niego ciepłego domu.