Witajcie Kochani:)
Pamiętacie tę zabawę " Przygarnij kropka" ? Na pewno pamiętacie , ale
tym razem nie chodzi o naklejkę na telewizor ale o żywego cudnego
psiaczka.
To małe cudeńko dzisiaj miało trafić do schroniska.
Jakieś dwa tygodnie temu zaczął przychodzić do mojej Soni , trochę się wkurzaliśmy jak wchodził do ogródka i zaznaczał teren.Zwróciliśmy uwagę właścicielce żeby go pilnowała, na co ona stwierdziła ,że piesek ucieka , a ona nie może sobie z nim poradzić. Przy okazji odwiedzin u właścicielki zobaczyliśmy , ze to maleństwo mieszka w BUDZIE. Płot co prawda był zabezpieczony siatką ale na takiej wysokości , że maleńki Kropek bez problemu sobie z nią radził. Po kilku dniach pobytu w naszym ogrodzie Kropek zaczął u nas nocować na tarasowej kanapie trzęsąc się w nocy z zimna. Znów się zwróciliśmy do właścicielki, żeby go wzięła do domu , albo zamknęła w garażu na noc . I co i znów bez odzewu, Kropek wrócił tym razem w obroży, którą miał tak zaciśnięta , że mało mu oczy nie wyszły.Bałam się jak mu ją odpinałam , że go uduszę:( W końcu wrócił mąż owej pani , który to miał zrobić "porządek"z Maksem( tak się Kropek wabił).
No i zrobił . Wyrzucił budę , zlikwidował zabezpieczenie na płocie , a psinka została na dworze bez dachu nad głową!!
Przez pół dnia lało , psinka zmoknięta i trzęsąca się siedziała pod drzewem koło mojego domu. Nie wytrzymałam poszłam do tych"ludzi" .Otworzył mi uśmiechnięty pan, na widok którego Kropek położył sie na pleckach i zesikał ( raczej nie z radości!!). Po moim tłumaczeniu , braniu na litość ( jak im nie żal) i mówieniu o odpowiedzialności , pan stwierdził , że mu nie żal , a co do odpowiedzialności , to i owszem , pies za dwa dni pójdzie do schroniska!!!!!
Miałam ochotę wywlec tego faceta za szmaty na deszcz i jeszcze mu po tym uśmiechniętym pysku na trzaskać. Powiedziałam tylko co o nim myślę , zmieliłam przekleństw w zębach i poszłam, a za mną...... Kropek . No i co miałam zrobić , jak ta maleńka zmoknięta istotka trzęsła się z zimna . Wzięłam pod pachę i do domu. Powycierałam do sucha w ręczniki , zrobiłam mięciutkie posłanko , nakarmiłam.
Psina spokojnie przespała u mnie dwie noce ( nie piszczy, woła na siku:)) i nawet nie patrzy w stronę swojego byłego"domu" chociaż to jest na końcu ulicy.
Zaraz będę dzwoniła do STOWARZYSZENIA z prośbą o pomoc w znalezieniu dla Kropka domu, bo ja niestety nie mogę go zatrzymać.
Kropek ma około roku( tak mi się wydaje) wiec raczej już nie urośnie .
Jest maleńki , waży trzy kilogramy ( nie jest wychudzony , jeść mu raczej dawali)
Jest tylko bojazliwy , wszystkim schodzi z drogi z podkulonym ogonkiem, chociaż do nas już zaczął nie śmiało merdać:)
Tu widać jaki jest maleńki , siedzi przy schodach:) jest bardzo usłuchany , lubi dzieci i toleruje inne psy i koty:)
A to jego ulubiona pozycja przy odpoczynku:)
KROPEK CZEKA U MNIE NA PRZYGARNIĘCIE , może znajdzie się jakaś dobra duszyczka, która go pokocha!!
Ja intensywnie szukam dla niego domu , wiem że to nie jest proste , ale mam nadzieję , że mi się uda!
A może Wy kochani znacie kogoś kto mógłby pokochać KROPKA
Pozdrawiam Was serdecznie , a ja dalej łapię za telefon.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ALE ON JEST SŁODZIACZEK:))) OJ TRZYMAM KCIUKI:))))
OdpowiedzUsuńJest śliczny, jakbym nie mieszkała na wynajmowanym (a właściciel nie pozwala trzymać zwierząt) na pewno bym go wzięła. Jest słodziutki. Może znajdzie się ktoś kto go pokocha. Życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńCudna bidulka ! Mam nadzieję, że szybko znajdzie się ciepły dom dla Kropka.
OdpowiedzUsuńUściski
Maleństwo, jejku szkoda biedaczka. Ja mam już pieska drugiego nie da rady, ale ktoś go przygarnie, udostępnię u siebie Twoją notkę, może inni też tak zrobią to się więcej osób dowie....
OdpowiedzUsuńJest uroczy, te jego króciutkie łapki bardzo urokliwe;) oby jak najszybciej znalazł się dobry człowiek by go przygarnąć...pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuń:(((( Serce mi się kraje:((
OdpowiedzUsuńSmutna historia :( Mam nadzieję, że uda Ci się znaleźć dla Kropka nowy dobry dom. Ja staram się moich uczniów uczyć odpowiedzialności za zwierzęta. Co roku też zbieramy dary dla schroniska. Podlinkuję banerek u siebie i zachęcę uczniów do przeczytania. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)
OdpowiedzUsuńOby Ci się udało ocalić Kropka. Trzymam kciuki i ściskam mocno.
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę przygarnąć Kropka, ale mam nadzieję, że znajdzie domek, bo jest słodki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję dziewczyny za wsparcie:)
OdpowiedzUsuńCiągle jeszcze szukam i nie daję za wygraną, mam nadzieję , że mi się uda:)
mam nadzieję, że szybko znajdzie się ktoś chętny. Podam dalej Twój wpis, może ktoś będzie chętny. Ja mam sunię i niestety nie mogę go zabrać. Gdyby nie to , to już bym była w drodze do Ciebie. Umieszczę link na FB i NK. Śliczny jest i ma takie kochane spojrzenie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńLudzie są okropni ech na szczęście nie wszyscy. Bardzo dobrze, że się nim zaopiekowałaś. Ja też już mam psa. Zaraz wrzucę na fb Twoja notkę tak jak Aga. Może akurat znajdzie się ktoś ktoś odpowiedzialny, kto stworzy pieskowi dom.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki by Ci sie udalo znalezc rodzine dla Kropka..)
OdpowiedzUsuńNa pewno mu pomożesz:) trzymam kciuki i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOjej, jaki słodziaczek. NIgdy nie zrozumiem jak można poprostu wyrzucic domownika, członka rodziny (bo ja zawsze za takich uważam zwierzaki) - draństwo!
OdpowiedzUsuńMam wielką nadzieję, że uda się znaleść mu nowy dom.
Pozdrawiam ciepło!
smutne... dobra duszyczka z Ciebie...
OdpowiedzUsuńZnalazł domek?
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i nie wiem co napisać...no jak tak można? no JAK??? To takie podłe, co za ludzie...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za psinkę, oby szybko znalazł kochający dom!
Życzę Kropkowi znalezienia nowego dobrego domu. Takie Kropki to najwierniejsze psy na świecie! Żebym tylko ja mogła ...:(
OdpowiedzUsuńI witam serdecznie poraz pierwszy, nie ostatni :)
OdpowiedzUsuń