Urlopu nie mam i na razie się na niego nie zanosi :( , a taka kusząca pogoda-plaża , morze.....
ech pomarzyć fajnie jest:).
Właśnie pogoda mnie zmobilizowała do ruszenia mebli sypialnianych (będzie metamorfoza) i zabranie się za zdzieranie iluś tam warstw lakieru.Jako,że nie mam na stanie pomieszczenia w którym ta czynność się może odbywać, wynoszę się z gratami na powietrze, ku "uciesze" moich sąsiadów.Co prawda sąsiadów (po za jednymi) akurat mi nie szkoda , bo oni od lat co roku mnie częstują różnymi stacjami radiowymi na cały regulator,"lubią pracować przy muzyce".
Ale o meblach będzie w następnym poście, a dzisiaj chciałam się pochwalić parasoleczką jaką moje dzieci mi zakupiły na gratach, taką akurat na teraz , bo przeciwsłoneczna:)
Drewniana jest z bawełnianą materią i nawet się składa:)
Parasolce w sesji zdjęciowej pomagały:
klatka dla ptaszków,też zakupiona na gratach jakiś czas temu
oraz manekin , zdekupażowany już dawno temu prze ze mnie
Jak już ruszyłam meble w sypialni, to okazało się, że z różnych kątów i mebli zaczęły wyłazić moje przydasie oraz mnóstwo pozaczynanych rękoczynów, w tym niedokończonych decu.
Powywlekałam decu na światło i tak w międzyczasie :)))), mam zamiar je dokończyć.Sie okaże;)
No ale nad konewką się zlitowałam , która stała już od zeszłego zagruntowana, czekała bidulka na pomysł.
A jak , już dzisiaj biegałam z konewką po ogródku ,co by ją ustawić w godnym miejscu , mój mąż przyglądał się chwilę i w końcu zapytał
"a właściwie to dlaczego tę konewką pomalowałaś od spodu na czerwono?"
zdziwiona , czego chłopina chce zaglądam pod spód i co? i okazuje się jest czerwona.
Ale jest czerwona nie dlatego , że ja tak pomalowałam tylko ja jej tam wcale nie pomalowałam :D
Po prost zapomniałam hehe, kupiłam konewkę na gratach i faktycznie była czerwona , poobdzierana i z lekka przyrdzewiała. Jak ją dopadłam kilka dni temu to była już zagruntowana kolorem i do głowy mi nawet nie wpadło po spód zaglądać. Niestety nie mam zdjęcia z przed , ale czerwona była:))
Wrzucę jeszcze klika zdjęć kwiatków(jak już biegałam z aparatem po ogrodzie :) ),
lecę nakarmić psiaki i wyprowadzić Borysa na spacer , bo te małe to same się wyprowadzają:)
Miłego wieczoru Wam życzę:)
DIY Vintage Floral Fabric Tags: Paper Napkin Technique!
17 godzin temu
Ja wlasnie jestem w trakcie szlifowanie ktore odbywa sie przed domem , i rowniez nie zal mi sasiadow. Mam wrazenie,ze mamy tych samych hihi...Efekt tego szlifowania za jakis czas pokaze. a tymczasem zachwycam sie nad slicznie ozdowbiona przez Ciebie konewka. Jak dla efekt jest super. Pozdrawiam cieplutko wakacyjnie :))
OdpowiedzUsuńParasolka z koronki to jest to, co mi się ostatnio marzy! Szukam stelaża. Twoja jest śliczna. :)
OdpowiedzUsuńłał parasolunie przeurocza...a manekin też niczego sobie. Widzę że ogród kolorowy i można w nim leniuchować do woli. Bardzo Ci dziękuje za uwagi co do decu...w mojej samonauce każde wskazówki mile przyjmuję!Pozdrawiam upalnie:)
OdpowiedzUsuńPrawdziwe perełki przytargałaś z gratów !
OdpowiedzUsuńA konewka, cudo, nawet z czerwonym dnem.
Pozdrawiam serdecznie
Śliczna parasoleczka, taka w sam raz, żeby nosa sobie nie spiec :)Konewka świetnie komponuje się z roślinami. Manekin też bardzo ładny. O ogrodzie nie wspomnę, bo to moja tęsknota odkąd zamieszkałam w mieście. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńP.S. Bohaterowie "Aut" w Twoim wykonaniu kilka postów niżej to jest COŚ! Jesteśmy maniakami tego filmu.
Piekny manekin :) koneweczka ! i te "graty " też niczego sobie :) jak zobaczyłam parasolkę to zatęskniłam za wakacjami, bo widziałam takie na Burano koło Wenecji...i tak mi się słodko od samego patrzenia zrobiło :)
OdpowiedzUsuńCo do pracy przed domem...to jak ja Wam zazdroszcze, że macie gdzie te prace wykonywać. Ja blokowa i ....nie dość, że miejsca mało, to o ogrodzie moge pomarzyć :/ ratuje mnie balkon :D
pozdrawiam serdecznie :)
Parasoleczka jest cudowna, a i klatka mi sie bardzo podoba. Manekin to moje marzenie od dawna.
OdpowiedzUsuńPiekne masz kwiaty.
Pozdrawiam slonecznie
Jak się robi taka parasoleczkę? Niesamowita:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam kochane za tyle miłych słów:)
OdpowiedzUsuńNiesława- może to rodzina;)
Koroneczko- dziękuję za odwiedziny :), no faktycznie parasolka pasowałaby do Twoich lalek:)
Aga - dziękuję:), zawsze do usług , jak będziesz potrzebowała jakieś rady decu , to jak tylko zdołam pomóc...
Mario- miło mi że spodobały Ci sie moje graty i wytwory :)
Mileno-dziękuję za odwiedziny:) Ja powiem szczerze , że jeszcze nie widziałam filmu "Auta", ale jak znam życie to mniej więcej za jakieś pół roku , mój wnuk będzie nasz raczył tym filmem na okrągło:)
Magda , i takie koło ratunkowe jak balkon się sprawdza:)
Ateno -witaj , dziękuje za odwiedziny:)
Nivejko-witaj:) nie mam pojęcia jak się robi taką parasolkę, nawet nie mam pojęcia gdzie ja wyprodukowano, ale pewnie made in china ;)
dobrze ze nie masz ptaszka w tej pieknej klatce taz wyglada duzo szczesliwsza ;) takie susze i upaly ze ogrod moge podlewac na ogradlo :)
OdpowiedzUsuńWszystko piekne, ale mi najbardziej podoba się taka klatka. Naprawdę można znależć coś takiego na starociach?
OdpowiedzUsuńCudna parasoleczka bardzo pasuje do tego stylowego manekina a i konewka pięknie ozdobiona.
OdpowiedzUsuńZawsze podziwiam, jakie to cuda wychodzą po takiej "decupażowej obróbce":)))!Ja niestety w tym temacie to absolutnie zielona jestem:-0
OdpowiedzUsuńAranżacja z klatką, manekinem i nowym nabytkiem...jak to zwykle u Ciebie... prześliczna;)! Czekać będę na zapowiedzianą "metamorfozę" mebli sypialnianych:)? Pozdrawiam cieplutko, Ewa:)!
... jak ja dawno nie byłam na "gratach" . Jak zobaczyłam Twoje zdobycze to mi się mocno zachciało ;)
OdpowiedzUsuńKlatka po prostu cudna.
Pieknie zmieniłaś konewkę. Spód może stanowić dokumentację jej losów ;)
Pozdrawiam serdecznie
Fredziu, zapuściłam się z wpisywaniem komentarzy
OdpowiedzUsuńno cóż powiem, cudności jak zwykle,
a jaki komplet dla wnusia, szkoda, że moja teściowa takich cudności nie robi dla Izuni i Stacha
czekam na nasze spotkanie, jesli znajdz\iesz czas przy pracy
Niedzielna,ptaki najpiękniej wyglądają na wolności:)
OdpowiedzUsuńMonika, tak na prawdę i to czasami za niewielkie pieniądze,
Ewa , meble są w trakcie szlifowania , opornie mi idzie , wczoraj pogoda mi nie dopisała i jeszcze mam wnuczka na stanie:)
Penelopo , ja też już dawno na gratach nie byłam już mi tęskno do nich:)
Ilonka , może Twoja teściowa nie potrafi, ale Ty potrafisz:), a propos spotkania, pakuj dzieciaczki , (przepraszam Iza to już panienka:)) i przyjeżdżaj:)
Wszystko jest wspaniałe ale ta parasoleczka i manekin......miodzio.
OdpowiedzUsuńmetamorfoza konewki wspaniała,aż nie chce się wierzyć,że z krwistej czerwieni przeobraziła się w taką piękność.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń