A propos spania , to właśnie uszyłam takie senne aniołki tudzież inne przytulanki.Co prawda nie dla mojego wnuczka( on jako prawdziwy facet , preferuje tylko samochody i to najlepiej czerwone).Aniołki trafią do innych dzieci, mam nadzieję , że dobrze spełnią swoje zadanie i utulą maluchy do snu.Jak na razie to same rozłożyły sie w mojej pościeli i słodko ziewają:))
Dobrej nocy :)
Witaj:-) pozwolilam sobie zajrzeć do Twojej bajki! Śliczne te przytulanki, chetnie bym takiego kraciastego misia zaprosiła na swoją poduszkę, gdyby było na niej jeszcze miejsce;-) Moje przyulanki nie sa w kratkę, ale bardzo ladnie mruczą do snu;) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAle mnie zatkalo .Te anioly sa sliczne .Mam nadzieje ,Ze zobacze je w realu.No chyba ze juz maja nowego wlasciciela.Aldona powalilas mnie tymi aniolami na kolana .Ja tez takie chce i koniec.Caluski i do milego zobaczenia.
OdpowiedzUsuńFredziu,jak Ty pięknie potrafisz szyc!! :-) Śliczne te przytulanki! Pozdrawiam Cię serdecznie,Maja
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam kochane:)
OdpowiedzUsuńWitaj Ori, moja łóżkowa przytulanka straszne się rozpycha i na dodatek czasami chrapie wespół z moim ślubnym, a jak się położy na nogach , to waży chyba trzy razy więcej niż normalnie:))), ale nie wyobrażam sobie zasypiania bez niej.
Moniko, zapraszam na kawkę, stęskniłam się już za Tobą!
Maju, serdeczne dzięki,dopiero oswajam maszynę:))na zdjęciach pewnie nie widać moich błędów.
Pozdrawiam:)))
Ojej! Jakie fajne!
OdpowiedzUsuńA ten łysy facecik kompletnie mnie rozbroił :-Dd
Prześliczne przytulanki, muszę koniecznie kiedyś spróbować uszyć jakąś.
OdpowiedzUsuńAta, ja też uwielbiam tego facecika:)
OdpowiedzUsuńJasmin, spróbuj, świetna zabawa, można znów poczuć się małą dziewczynką:)
Zajrzałam z ciekawości, o jakiej bajce mowa w tytule...?:)I proszę, opowieści z "krainy szycia" zastaję:! Śliczne pracki, pięknie się zapowiada...pozwolę więc sobie zaglądać częściej...:)Ze swojego "świata z łatek" przesyłam cieplutkie pozdrowienia, Ewa:)!
OdpowiedzUsuńPatchworld, dziękuję za odwiedziny i zapraszam:)
OdpowiedzUsuńCudne są,wnuczek dorośnie i urodę anielską doceni:)Jeszcze i dla niego takie cuda uszyjesz, zobaczysz:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Witaj :))
OdpowiedzUsuńSuper te Twoje nocne przytulasie. Usmiecham sie, bo jakis tydzień temu też uszyłam takie dwa.Córa mi porwała i nawet nie zdążyłam obfocić. Stwierdziła, że mam następne uszyć i te już miętoli ;)
A jesli chodzi o kołysanki, to mojej dziatwie piałam chyba do końca przedszkola, a może jeszcze dłużej- takie było zapotrzebowanie ;))
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Łysol w piżamie super! trochę jak mój małż, ale on piżam w paski nie nosi :D
OdpowiedzUsuń