wtorek, 12 czerwca 2012

Co u mnie słychać

Witam:)
Co u mnie słychać?
Czas biegnie o wiele za szybko, bywają lepsze i gorsze chwile a nawet te nijakie.
Ale ja nie cierpię narzekać, więc będzie o tych lepszych:) Zbieg na łokciu nie był taki straszny ( Maju , byłam dzielna jak partyzant:))), już szwy ściągnięte , czyli goiło się jak na przysłowiowym psie:) W jeden dzień z "długiego weekendu " ( mój był krótki) byłam u kuzynki na działce na jeziorem :
Uszyłam tarasową ozdóbkę, którą to chyba przeniosę na drzwi i zamiast wianka powieszę, bo taras mam od południowo_zachodniej strony to słońce i zacinający deszcz zniszczą bardzo szybko "mój domek"
A to jeszcze nie wszystkie przyjemności jakie ostatnio miałam.Udało mi się wyrwać do SH i trafiłam na takie cudeńka i to każde za 3 zł:)
Obrus jeszcze nie uprasowany , ale musiałam przymierzyć:)
a na gratach trafiłam taki cudny leżak.Szlifierka już czeka i materiał na nowe poszycie też:)
Na koniec mój pomocnik kuchenny( i nie tylko) i to są najprzyjemniej spędzane chwile:) No może doprowadzanie kuchni do stanu używalności jest już mniej przyjemne:))
Dziękuję Wszystkim za odwiedziny i miłe komentarze:)
Miłych dni Wam życzę:)



29 komentarzy:

  1. Fredziu, chyba musisz przekazać mi trochę optymizmu - ostatnio mam wielkiego doła
    dobrze, że u Ciebie wszystko ok
    a wnusio jaki pomocnik
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilonka , pakuj Stasia i przyjeżdżaj do mnie:)

      Usuń
  2. Ozdóbka domek jest śliczna.Zakupy w SH i graciarni udały się, przyznaję. Jednak wszystko na głowę bije mały pomocnik, którego serdecznie pozdrawiam :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu, Igor wszystko i wszystkich bije na głowę:)))

      Usuń
  3. Domek sliczniusi Ci wyszedl a bluzka boska..lezak swietny a Twoj maly pomocnik jak widac nieoceniony, dzieki niemu bedzoiesz jadla ciasto.)

    OdpowiedzUsuń
  4. Alu, właśnie placek drożdżowy piekliśmy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. jaki piękny domek ! cuuudniasty ! a zakupy hohoho, pierwsza klasa ! ciekawam jak będzie wyglądał lezak po Twoim lifcie :) pomocnik jednak bije na głowę wszystko :):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda, dzięki:)
      też jestem ciekawa czy leżak mi wyjdzie tak jak sobie wyobrażam:)

      Usuń
  6. Leżak jest super, wyobrazam już go sobie po liftingu :)
    Domeczek bardzo fajny uszyłas. POzdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Fredziu podziwiam Cię...po zabiegu i w tych nijakich chwilach a tyle zdziałałaś:))
    Domeczek jest słodziutki a zakupy świetne:))
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo , nie było tak zle , po zabiegu tylko dwa dni się oszczędzałam coby szwy nie puściły:)

      Usuń
  8. Ten domek jest prześliczny, super alternatywa dla wianka...
    Pomocnik na wagę złota, ja jeszczesowoejej Mani nie dopuszczam do kuchennych rewolucji właśnie z obawy tego co po;)))
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justynko , faktycznie to po nie jest przyjemne, ale przed rewelacyjne:))zwłaszcza dla malucha:)

      Usuń
  9. Młodzieńca do pralki na 30 stopni z lekkim wirowaniem,a do kuchni majstrów od remontu :-))))
    Fredziu,cieszę się,że już po zabiegu , i że wszystko OK.Gratuluję odwagi :-)))
    Domeczek przepiękny,niesamowicie mi się podoba.
    Koszula bardzo ,bardzo w moim stylu-zazdroszczę :-)
    Pozdrawiam Cię pięknie,wszystkiego dobrego
    Maja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maju, z tą pralką to muszę wypróbować:))))))

      Usuń
  10. Fajnie czytac ze u Ciebie jest ok.
    Domek fantastyczny.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak się ma takiego pomocnika to świat jest od razu bardziej kolorowy ..wiem coś o Tym nie mam czasu na marudzenie podobnie jak ty bo mam aż trzy takie promyczki.Cudna ta Twoja ozdóbka tyle ma detali...no a takie zakupy zawsze poprawiają samopoczucie.Pozdrawiam cieplutko chociaż deszczowo Ewa:)))

    OdpowiedzUsuń
  12. to fajnie że wszystko się dobrze układa!A domek jest boski!!!!:)Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne proce prezentujesz na swoim blogu.
    Na wiele z nich nie można się napatrzeć!
    Domek również śliczny zrobilaś.
    Widzę, że bez pomocnika w kuchni mogłabyś mieć spore problemy z przygotowaniem ciasta :)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten domek mnie zachwycił!Cudo...cudeńko!
    Zakupy niezwykle udane :)
    A pomocnik...no cóż też mam takiego słodziaka do pomocy,więc wiem ile to radości :)

    OdpowiedzUsuń
  15. No tak .tyle nowosci ,ze brak mi slow.Musze wreszcie sie do Ciebie wybrac i wszystko przetrawic na zywo.Chyba dnia zabraknie takie mam zaleglosci.Ciesze sie ze zabieg przeszedl pomyslnie.Pozdrawiam i do zobaczenie .

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Fredko, ależ mnie zachwycił domek, który uszyłaś. Masz rację przenieś go w bardziej bezpieczne miejsce by chronić od deszczu i słońca, bo szkoda by takie cudeńko się zniszczyło. Twoje zdobycze zakupowe są super. Leżak marzenie. A pomocnika-kucharzyka pozdrawiam i życzę kulinarnych sukcesów. Ja zawsze uwielbiałam gotować z moimi chłopakami. Życzę dużo zdrówka i pozdrawiam cieplutko. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Fredko witaj :)

    Fajne takie wspólne kucharzenie!

    Ozdóbka bardzo ładna.

    No i najważniejsze, że zabieg minął gładko.

    Pozdrawiam mocno.

    Ada

    OdpowiedzUsuń
  19. ozdoba tarasowa jest superaśna:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Fredko ten domek jest CUDOWNY , a kucharz przesłodki:)ciasto zapewne też było mniamuśne hi hi . Ja też wczoraj byłam za ''klamotowych'' zakupach Pozdrawiam serdecznie Dorcia.Ech kiedy ja będę babcią buuuuuuuuuuuuuuu.

    OdpowiedzUsuń
  21. Domek zdecydowanie musisz powiesić w bezpiecznym miejscu,szkoda takiego cudeńka!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Domek śliczny uszyłaś, zdjęcia z działki fajne. Polowanie w SH udane. Pomocnika to Ci na pewno wszyscy zazdroszczą.

    OdpowiedzUsuń