środa, 24 lutego 2010

Ach , śpij kochanie....

i tak dalej , śpiewałam swojemu wnuczkowi do snu.Teraz już mu nie śpiewam , chłopisko duże ( ma już prawie całe dwa lata :) ), tylko bajki czytam.Może to i dobrze , że już nie muszę śpiewać,jeszcze chwila , a Igorek zorientowałby się, że to babcine śpiewanie  niczym śpiewu nie przypomina , a na dodatek strasznie fałszuje.
A propos spania , to właśnie uszyłam takie senne aniołki tudzież inne przytulanki.Co prawda nie dla mojego wnuczka( on jako prawdziwy facet , preferuje tylko samochody i to najlepiej czerwone).Aniołki trafią do innych dzieci, mam nadzieję , że dobrze spełnią swoje zadanie i utulą maluchy do snu.Jak na razie to same rozłożyły sie w mojej pościeli i słodko ziewają:))
 
  
  
  
  
  
Dobrej nocy :)

12 komentarzy:

  1. Witaj:-) pozwolilam sobie zajrzeć do Twojej bajki! Śliczne te przytulanki, chetnie bym takiego kraciastego misia zaprosiła na swoją poduszkę, gdyby było na niej jeszcze miejsce;-) Moje przyulanki nie sa w kratkę, ale bardzo ladnie mruczą do snu;) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale mnie zatkalo .Te anioly sa sliczne .Mam nadzieje ,Ze zobacze je w realu.No chyba ze juz maja nowego wlasciciela.Aldona powalilas mnie tymi aniolami na kolana .Ja tez takie chce i koniec.Caluski i do milego zobaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fredziu,jak Ty pięknie potrafisz szyc!! :-) Śliczne te przytulanki! Pozdrawiam Cię serdecznie,Maja

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję Wam kochane:)

    Witaj Ori, moja łóżkowa przytulanka straszne się rozpycha i na dodatek czasami chrapie wespół z moim ślubnym, a jak się położy na nogach , to waży chyba trzy razy więcej niż normalnie:))), ale nie wyobrażam sobie zasypiania bez niej.

    Moniko, zapraszam na kawkę, stęskniłam się już za Tobą!

    Maju, serdeczne dzięki,dopiero oswajam maszynę:))na zdjęciach pewnie nie widać moich błędów.

    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej! Jakie fajne!
    A ten łysy facecik kompletnie mnie rozbroił :-Dd

    OdpowiedzUsuń
  6. Prześliczne przytulanki, muszę koniecznie kiedyś spróbować uszyć jakąś.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ata, ja też uwielbiam tego facecika:)

    Jasmin, spróbuj, świetna zabawa, można znów poczuć się małą dziewczynką:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajrzałam z ciekawości, o jakiej bajce mowa w tytule...?:)I proszę, opowieści z "krainy szycia" zastaję:! Śliczne pracki, pięknie się zapowiada...pozwolę więc sobie zaglądać częściej...:)Ze swojego "świata z łatek" przesyłam cieplutkie pozdrowienia, Ewa:)!

    OdpowiedzUsuń
  9. Patchworld, dziękuję za odwiedziny i zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudne są,wnuczek dorośnie i urodę anielską doceni:)Jeszcze i dla niego takie cuda uszyjesz, zobaczysz:)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj :))
    Super te Twoje nocne przytulasie. Usmiecham sie, bo jakis tydzień temu też uszyłam takie dwa.Córa mi porwała i nawet nie zdążyłam obfocić. Stwierdziła, że mam następne uszyć i te już miętoli ;)
    A jesli chodzi o kołysanki, to mojej dziatwie piałam chyba do końca przedszkola, a może jeszcze dłużej- takie było zapotrzebowanie ;))
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Łysol w piżamie super! trochę jak mój małż, ale on piżam w paski nie nosi :D

    OdpowiedzUsuń